AI w marketingu: PR x Chat GPT
Nad branżą marketingową zawisły burzowe chmury. Jak mantra powtarzają się pogróżki o nadejściu wroga ostatecznego, rodem z thrillerów science fiction – sztucznej inteligencji. Jej tajną bronią jest szybkość: przyswajania informacji, gromadzenia danych czy tworzenia alternatywnych rozwiązań w kilkanaście sekund. Czy my, PR-owcy, powinniśmy obawiać się AI w marketingu?
Odpowiadamy od razu, aby nie budować dłużej napięcia.
Nie, mimo pesymistycznych narracji niektórych „ekspertów” z Linkedina – nie mamy się czego bać. Narzędzia AI mogą stać się przydatnymi towarzyszami w naszej codziennej pracy. A przyszłość należy do tych z nas, którzy nauczą się z nimi współpracować. W przeciwnym razie może wyprzedzić nas konkurencja.
Ogólne poruszenie
Nietrudno zrozumieć panujące wokół poczucie zagrożenia. Oto po raz kolejny pojawia się nowa, innowacyjna technologia, która ma szansę wpłynąć na naszą przyszłość. Graficy czy copywriterzy przestają czuć się potrzebni. I choć nie o nich dzisiejszy tekst, należy wtrącić tu dwa zdania.
Po pierwsze – sztuczna inteligencja nie jest samowystarczalna. Potrzebuje człowieka, który dzięki swojemu doświadczeniu i kreatywności będzie wiedział, jakie wpisać polecenie, aby uzyskać pożądany efekt.
Wracając do PR-u…
Po drugie – nawet jeśli część zawodów zniknie, pojawią się zupełnie nowe stanowiska.
PR-owcu, możesz spać spokojnie
AI w marketingu może wiele zwojować. Są jednak przestrzenie obce sztucznej inteligencji, w których nigdy (nie bójmy się użyć tego słowa) nie zdoła zastąpić człowieka. Nie posiądzie jego empatii czy znajomości kontekstów. Doświadczenie i idąca za nim intuicja, czasem tak bardzo daleka logice, nie są możliwe do nabycia przez maszyny.
PR-owcy mogą być spokojni, ponieważ esencją ich pracy jest RELACJA z klientem. Dalej idące za nią: empatia, komunikatywność, zrozumienie potrzeb ludzkich czy intuicja wynikająca z branżowych doświadczeń. Wszystkie umiejętności miękkie są tutaj cennym zasobem. I to o nie, drogi PR-owcu, powinieneś dbać.
Skoro już wiemy, dlaczego możemy zachować spokój, przejdźmy do optymalizacji zastanej rzeczywistości.
Kto pyta, nie błądzi*
Zanim zakasamy rękawy i przejdziemy do działania, musimy się rozejrzeć. Stworzyć analizę rynku, potrzeb klienta czy warunków zastanych. Nie pozbędziemy się tego rodzaju pracy. Czy masz do niej pozytywny, czy negatywny stosunek – AI może Ci w tym pomóc. Czas wyciągnąć rękę do Chatu GPT.
Skoro Chat GPT nie jest jeszcze doskonałym narzędziem, jak możemy skorzystać z jego zasobów? Jest na to kilka sposobów. Po pierwsze – zadawać dużo pytań. Każdy projekt zaczyna się od zebrania informacji o kliencie, rynku czy danym produkcie. Chat GPT może okazać się całkiem przydatny podczas tworzenia fundamentów dla analizy SWOT, PEST czy pięciu sił Portera. Nie stanowi samowystarczalnego narzędzia, ale na początek, kiedy zaczynamy zbierać informacje, w zupełności wystarczy.
O co jeszcze możesz spytać? O mocne i słabe strony produktu, o skojarzenia z nim związane czy stereotypy. Chat GPT poda Ci wstępną charakterystykę odbiorcy, jego potrzeb lub problemów, z jakimi może się mierzyć. Im bardziej sprecyzujesz swoje pytanie, tym konkretniejsze będą odpowiedzi. Potrzebujesz listy kanałów lub kont influencerów związanych z daną branżą? Zapytaj o nie Chat GPT.
Niedawno, podczas przygotowywania planów eventowych musieliśmy znaleźć hotel z salą konferencyjną na określoną liczbę osób. Cel wydawał się nie do osiągnięcia. Przy ręcznym wpisywaniu nie uzyskaliśmy oczekiwanych rezultatów, ale kiedy wpisaliśmy konkretne polecenie – Chat GPT podsunął nam hotele, których wcześniej nie mogliśmy znaleźć.
To narzędzie może pomóc również przy krótkich formach, takich jak informacja prasowa lub post na social media. Wystarczy wklepać kilka poleceń, a generator wyrzuci z siebie prosty tekst. Można dodawać kolejne polecenia, w stylu: bardziej wzruszająco, prostszym językiem, podaj trzy propozycje itd. Bez naszej obróbki może wyjść trochę drętwo, dlatego warto traktować Chat GPT jako punkt wyjścia.
*Stan na czas publikacji: Chat GPT zawiera zbiór danych opublikowanych do 2021 roku, nie posiada zatem najświeższych informacji. Kiedy będziesz to czytać za kilka lat, Chat GPT może uczyć się o wiele szybciej.
Możliwe przeciwwskazania
Wszystko brzmi świetnie, ale każdy kij ma dwa końce. Nie inaczej jest w tym przypadku. Do wyników Chatu GPT należy podchodzić z pewnym powątpiewaniem. Nie powinniśmy opierać fundamentów naszych projektów o niezweryfikowane wyniki, a takie publikacje się zdarzały. I to wielokrotnie.
Wystarczy przytoczyć sytuacje, w których sztuczna inteligencja próbowała przekonać naukowców o istnieniu publikacji i badań, które nigdy nie powstały. Dyskusja z Chatem GPT trwała na tyle długo, że nawet naukowcy z długim stażem pracy zaczynali mieć pewne wątpliwości. To narzędzie uczy się w zaskakującym tempie, co może stanowić potężny zasób, jak i źródło niebezpieczeństw.