Hasztag, czyli czy ten płotek jest w ogóle potrzebny?

Czy tagujecie swoje zdjęcia, które wrzucacie na social media? Jeśli tak, to jesteście typem, któremu wystarczą trzy hashtagi, czy może jednak pięćset? Jeżeli szukasz odpowiedzi na pytanie “czy warto używać hasztagów?”, to bez zbędnego rozpisywania się jesteśmy w stanie Ci odpowiedzieć — tak, warto. Ale z rozsądkiem!

Czym jest hasztag?

Nazwa hashtag wzięła się z połączenia dwóch angielskich wyrazów: hash, czyli kratka oraz tag, czyli znacznik. Nie jest to współczesny wymysł, bo używany jest od 1988 roku, a do użytku codziennego wszedł za pomocą portalu Twitter, w 2007 roku. W tym momencie z hasztagów korzystają największe media społecznościowe — Twitter, Instagram, Facebook czy Pinterest. Wśród wymienionych social mediów, królem hasztagów jest oczywiście Instagram.

Gdzie, kiedy i po co?

Hasztagi pomagają nam filtrować i znaleźć interesujące nas treści. Z perspektywy twórcy/autora to sposób na przyciągnięcie danej grupy docelowej do swojego profilu w SM i zbudowanie sieci obserwujących/fanów.

Jak więc skutecznie używać tagów?

  • Po pierwsze — po prostu używać! Lepiej dać trzy hasztagi niż żadnego. Odpowiednie tagi sprawią, że twój materiał ma szansę na dotarcie do większej grupy odbiorców, w tym również do osób, które nie obserwują (jeszcze!) Twojego profilu.
  • Po drugie — dodawać dobrane hasztagi, a nie te najpopularniejsze; wrzucanie zdjęcia swojego pieska i okraszanie go tagiem #dog to nie jest dobry pomysł — postów pod takim tagiem jest mnóstwo i, o ile nie masz wielkich zasięgów, Twój materiał po prostu zniknie w gąszczu postów, które pojawiają się co sekundę. Zamiast tego dodaj np. hasztag z rasą Twojego psiaka (#bordercollie) albo coś o jego umaszczeniu. Szanse na pokazanie się Twojego posta na głównym feedzie wzrosną.

  • Niektóre hashtagi są na tyle ogólnymi pojęciami, że może się pod nimi kryć wszystko i nic. Zaliczymy do nich na przykład: #food, #instagood, #happy #love.

  • Po trzecie — jakość, a nie ilość. Analogicznie do punktu drugiego — lepiej dodać mniej hasztagów, ale dopasowanych do treści, niż wrzucać trzydzieści, które nie łączą się w żadnem sposób z tematyką naszego profilu. Regularne używanie dużej ilości hasztagów pod postami może sprowadzić na Ciebie gniew wielkiego Instagrama i zbanowanie konta za SPAM.
  • Po czwarte — umiejscowienie. Hasztagi możesz dodać pod zdjęciem lub w komentarzach. Przy małej ilości odbiorców polecamy tę pierwszą opcję, jeżeli liczba Twoich obserwujących jest wysoka (ponad 100k), możesz śmiało wrzucić tagi w pierwszym komentarzu.

  • Zakazane hasztagi — czyli jak nie dostać shadowbana

    Istnieje grupa hasztagów, która jest zablokowana przez Instagram. Są to najczęściej słowa związane z pornografią, rasizmem, przemocą lub kontrowersyjnymi tematami. Wśród zbanowanych hashtagów często można znaleźć także i nazwy niektórych marek (np. #snapchat) czy też najbardziej popularne, ale bardzo ogólne pojęcia lub miejsca (#elevator czy #younggirl)
    Listę zablokowanych hasztagów znajdziecie w internecie.

    Wnioski

    Jeżeli prowadzicie niszowy profil, to hasztagi nie są ważne — jeśli jednak chcecie rozwinąć swój profil albo zostać influencerem (i podejmować barterowe współprace, o których więcej tutaj), poświęćcie te 5 minut po napisaniu posta na znalezienie najbardziej trafnych i dopasowanych hasztagów, bo możecie na tym bardzo dużo zyskać!








    Słowniczek:

    hasztag/hashtag – zwany też płotkiem, przeznaczony do kategoryzowywania treści jakie zamieszczamy;

    feed – strona, która pokazuje nam się po włączeniu medium społecznościowego; “mieć coś na głównej/feedzie” czyli na pierwszej stronie;

    spam – niechciane lub niepotrzebne wiadomości, najczęściej w formie elektronicznej;

    shadowban – ukryta blokada, ogranicza nasze możliwości w danym medium bez naszej wiedzy; ukryty ban;

Jeśli jesteś zainteresowany współpracą

Jeśli jesteś zainteresowany współpracą

POBIERZ